tag:blogger.com,1999:blog-8577884222719171749.post1836058369721366267..comments2020-03-25T10:48:06.468+01:00Comments on Sierociniec Agnes Redbair: I'm going hunting, I am the HunterNoxhttp://www.blogger.com/profile/12631007891687637463noreply@blogger.comBlogger130125tag:blogger.com,1999:blog-8577884222719171749.post-83229311797098370872014-11-09T23:27:14.135+01:002014-11-09T23:27:14.135+01:00- Chciałem ci zrobić fajną niespodziankę, a ty się...- Chciałem ci zrobić fajną niespodziankę, a ty się obraziłeś... Teraz to mi jest przykro, bo mnie już wcale nie kochasz i nie doceniasz - załkał teatralnie.<br />Stanął lekko na palcach i przysunął się bliżej, by móc spojrzeć ukochanemu prosto w oczy. To było dla niego najcudowniejsze na świecie - świadomość, że od dwóch lat te piękne oczęta patrzą tylko, choć wokół kręci się tyle mądrzejszych, przystojniejszych i ogólnie rzecz biorąc, lepszych partii.<br />- Też cię kocham, Koniczynko - uśmiechnął się szeroko i ucałował go w usta. Miał ochotę, wbrew ich zasadom, pouskuteczniać trochę takich konkretnych czułości publicznie. - Jesteś moim ulubionym pedałem na całym świecie, wiesz?Ravenhttps://www.blogger.com/profile/02487165527465493578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8577884222719171749.post-2098780619365205042014-10-29T22:12:02.206+01:002014-10-29T22:12:02.206+01:00Spojrzał na chłopaka, marszcząc z niezadowoleniem ...Spojrzał na chłopaka, marszcząc z niezadowoleniem nosek.<br />- Pytasz się, jakbyś mnie nie znał - burknął. - Jestem mały, głupi, zapominalski i nieogarnięty, no, ale o tak ważnej sprawie jak nasza rocznica chyba bym nie zapomniał, co? Za kogo ty mnie masz, co, misiu?<br />Patrzył na niego jeszcze przez chwilę, z udawanym niezadowoleniem, po czym uśmiechnął się szeroko i mocno przylgnął do chłopaka. Co z tego, że byli na środku ulicy, Raven zamarzał i był zasapany, a w dodatku strasznie chciało mu się palić? To było nic w porównaniu z głęboką potrzebą bycia przytulonym.<br />- Wszystkiego naj, naj, najlepszego, Hunter - szepnął, przeczesując palcami włosy chłopaka. Ravenhttps://www.blogger.com/profile/02487165527465493578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8577884222719171749.post-7395032439209224622014-10-26T21:31:16.011+01:002014-10-26T21:31:16.011+01:00Miał nadzieję, że chłopak ucieszy się na jego wido...Miał nadzieję, że chłopak ucieszy się na jego widok. Przecież zazwyczaj tak było. Widać jego plan wypalił aż za dobrze i Hunter naprawdę uwierzył w to, że Raven zapomniał o ich rocznicy. Sądził, Ross zna go na tyle dobrze, by się domyślić, że knuje coś [niedobrego], najwyraźniej jednak chłopak na to nie wpadł. W każdym razie, Kruczowi zrobiło się troszkę przykro, kiedy ukochany kazał mu iść sobie, ale wiedział, że tym razem nie może się obrazić. To było prawdziwe wyzwanie.<br />- Czy to znaczy, że mam spędzić naszą drugą rocznicę, chlejąc samotnie w swoim pokoju i wypłakując sobie oczy, bo przestałeś mnie kochać i nie chcesz ze mną pobyć? - spytał, rzucając ukochanemu badawcze spojrzenie. - Bo jak tak, to mogę sobie iść...<br />Nawet na moment nie odkleił się od jego pleców, nie zaczął nawet z powrotem normalnie oddychać. Zaraz się ogarnie i doprowadzi do porządku; najpierw musiał unormować swoje relacje z lubym.Ravenhttps://www.blogger.com/profile/02487165527465493578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8577884222719171749.post-46327785054906236412014-10-26T01:04:34.511+02:002014-10-26T01:04:34.511+02:00Dwa lata to dużo. Kiedyś Raven myślał, że bycie z ...Dwa lata to dużo. Kiedyś Raven myślał, że bycie z kimś tyle czasu jest niemożliwe, że nikt z nim nie wytrzyma. A jednak, dokładnie dwa lata temu w jego życiu nagle, całkowitym przypadkiem, pojawił się taki Hunter Ross i zamieszał w kruczej główce swoim niewątpliwym urokiem osobistym. Raven pokochał go ponad życie i nie zamierzał zostawić. Zresztą, najwyraźniej działało to też w drugą stronę i wszystko wskazywało na to, ze będą razem do końca życia.<br />Ten dzień miał być wyjątkowy. Raven juz od dawna planował, co zrobić. Z początku chciał iść na żywioł, przylecieć do niego z samego rana, pewnie zaciągnąć do łóżka, a dopiero potem myśleć, co dalej, ale potem stwierdził, że czasem trzeba poplanować. Tylko dlatego nie pojawił się ani skoro świt u niego w mieszkaniu, ani nie nawiedził ukochanego w pracy. Planował przyjść wieczoram i odebrać go z roboty. Oczywiście, nie wszystko mogło pójść perfekcyjnie, bo wyszedł kilka minut za późno i kiedy dotarł na miejsce, jego ukochanego już tam nie było. Dlatego czym prędzej pobiegł w kierunku jego mieszkania, z nadzieją, że spotka go po drodze.<br />Upragniona sylwetka znalazła się w jego polu widzenia po kilku minutach. Puścił się jeszcze szybszym pędem, by tylko go dogonić. Tradycyjnie rzucił się na chłopaka, tym razem tylko od tyłu i, cały zziajany, uwiesił się na nim.<br />- Cze... Cześć, misiu, poczekaj, chwilę na mnie - wysapał, próbując złapać oddech.<br /><br />[pięknie zaczęłaś, misia. :c]Ravenhttps://www.blogger.com/profile/02487165527465493578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8577884222719171749.post-83213728831370370142014-10-25T13:38:34.244+02:002014-10-25T13:38:34.244+02:00Wiedział, że Hunterowi do rozumku nie przemówi, dl...Wiedział, że Hunterowi do rozumku nie przemówi, dlatego postanowił zacisnąć zęby i nic nie mówić. Od czasu do czasu naweto on bywał rozsądny. - Jak jeste, księżniczką, to ty musisz być księciem, no...<br />Oderwał się od chłopaka i uśmiechnął się lekko. - Koniczynko, nie chce mi się nigdzie iść, mam ochotę iść spać...<br />Na potwierdzenie swoich słów, zamknął kurek z wodą, wygramlił sie spod prysznica, nawet się nie wywalił na śliskiej podłodze. Znalazł jakiś ręcznik, owinął się nim i wyciągnął łapkę w kierunku Huntera. - No chodź.<br /><br />[Jak będziesz zaczynać, tu możesz zacząć tak, że Hantereł wychodzi z pracy i mu przykro, bo Krukeł zapomnił, że to dwa lata i w ogóle? ^^]Ravenhttps://www.blogger.com/profile/02487165527465493578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8577884222719171749.post-61280920192623903712014-10-19T12:03:11.483+02:002014-10-19T12:03:11.483+02:00- Choćby dlatego, że będę ci brzydko wyglądał w ok...- Choćby dlatego, że będę ci brzydko wyglądał w okularach, to przecież idealny powód, by zostawić taką brzydką, pedalską wszę jak ja - wyjaśnił. Usiadł troszę wygodniej i ładnie się uśmiechnął. - Mój książę na białym koniu - szepnął i czule go pocałował.<br />Pocałował Huntera kolejny raz, delikatnie podgryzając jego dolną wargę. Łapki zarzucił na jego ramiona.Ravenhttps://www.blogger.com/profile/02487165527465493578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8577884222719171749.post-53838364137666401832014-10-15T19:30:59.868+02:002014-10-15T19:30:59.868+02:00Potrząsnął trochę głową, gdy Hunterek tak go poczo...Potrząsnął trochę głową, gdy Hunterek tak go poczochrał, ale zaraz zachichotał wesoło. Miał już duż, dużo lepszy humor, niż jeszcze kilkanaście minut temu. - Będę nosił okularki, żebuyś nie cierpiał i nie płakał... Ale jak będziesz chciał mnie rzucić, bo będę ci źle wyglądał w okularach, to przypomnę ci, że sam kazałeś - stwierdził. Uśmiechnął się na swojego buziaka, a jeszcze szerzej, gdy usłyszał wizję hunterowej zemsty. - Super. Aprobuję.<br />- Najbardziej na świecie kocham - mruknął i trącił palcem jego policzek. Następnie pochylił się tak, by czule go ucałować. Miał ochotę na bardzo długiego i namiętnego buziaka, ale chciał zacząć od czegoś łagodniejszego.Ravenhttps://www.blogger.com/profile/02487165527465493578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8577884222719171749.post-33435131222816644472014-10-11T22:12:55.032+02:002014-10-11T22:12:55.032+02:00- A, to dobrze, bo już myślałem, ze znowu będę mus...- A, to dobrze, bo już myślałem, ze znowu będę musiał się tlumaczyć pielęgniarce ze zgubionych albo stłuczonych okularów - stwierdził. Pani piguła bardzo wzięła sobie do serca słowa okulisty, który ostatnio badał kruczkowe oczęta i powiedział, że niewiele mu brakuje do oślepnięcia. - No dobrze, będę mówił... A dostanę teraz buzi na rozweselenie? - spytał, robiąc smutną minkę. - O... A co jeszcze wyrwiesz? - spytał i oparł brodę na ramieniu chłopaka. Podobała mu się ta mruczanka.<br />- Misiu, ale kiedy ja naprawdę nie naskakuję - stwierdził, widząc, jak Hunter się przejął... A raczej, jak udaje, że się przejął, ale skąd Raven miał wiedzieć? Przysunął się do niego odrobinę bliżej i liznął go po ustach. - Kocham cię bardzo i na ciebie nie naskakuję..Ravenhttps://www.blogger.com/profile/02487165527465493578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8577884222719171749.post-10342017049169099012014-10-07T20:45:41.656+02:002014-10-07T20:45:41.656+02:00- No to po co mnie w błąd wprowadzasz? Ja tu się p...- No to po co mnie w błąd wprowadzasz? Ja tu się przestraszam, ze mi tak zostanie, a ty mi nagle mówisz, że sobie żartowałeś... A właśnie, jak testeśmy przy oczach, zostawiłem u ciebie okulary, czy znowu zgubiłem? - otworzył oczka i spojrzał na lubego, przekrzywiając główkę. - Wiem, kochanie, na parawdę staram się tym nie martwić... Ale czasem nie umiem - wyznał. - A jak ktoś będzie mi mówił nimiłe rzeczy to wyrwiesz mu trzustkę? - spytał, robiąc słodką minkę.<br />Jakkolwiek by nie było, chyba liczyło się głównie to, że teraz byli razem, kochali się i chcieli spędzić ze sobą resztę życia. - Nie naskakuje - stwierdził, wydymając usteczka. Teraz czył się szczerze oburzony, że jego wywód pełen mądrych i ładnych słów został zignorowany. A on tak się postarał...Ravenhttps://www.blogger.com/profile/02487165527465493578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8577884222719171749.post-28039680705839404012014-10-06T20:45:11.144+02:002014-10-06T20:45:11.144+02:00- Ej, ja tak nie chcę - stwierdził i zacisnął s ca...- Ej, ja tak nie chcę - stwierdził i zacisnął s całej siły powieki. Teraz nie da się przekonać, by znów je otworzyć. - No bo mi się przypomniało... Ona mówiła mi dużo niemiłych rzeczy, później ja jej też, ale nim nauczyłem się pyskować, to... No wiesz... - wyjaśnił nieskładnie, mocniej wtulacjąc się w ukochanego. Wiele razy obiecywał, że nie będzie się tym przejmował, ale to było znacznie silniejsze od niego. <br />Raven tylko trochę żałował, że poznali się tak późno. Może inaczej jego pierwsze miesiące w sierocińcu byłyby rochę łatwiejsze? No, ale nie narzekał, w końcu udało mu się tam zaaklimatyzować, ba, nawet przywiązać i, co najważniejsze, poznać miłość życia. Sporo tych korzyści. - Ja, kombinować? Nie no, co ty. Hunter, do kombinowania niezbędne jest myślenie. Obrazasz mnie, zarzucając, że mógłbym skalać swój dziewiczy umysł tak plugawą czynnością - prychnął, udając szczerze oburzonego.Ravenhttps://www.blogger.com/profile/02487165527465493578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8577884222719171749.post-6346969832640748462014-10-05T21:08:17.524+02:002014-10-05T21:08:17.524+02:00- Tak mi zostanie, że będę ciągle kręcił oczami? -...- Tak mi zostanie, że będę ciągle kręcił oczami? - spytał. Jakoś sobie nie wyobrażał. Z drugiej strony, Raven i tak prawie nic nie widział, więc to by była drobna niedogodność. - Na pewno, skarbie, znów przejęłam się bzdurą, nic ponad to - zapewnił.wciąż miał opory, mimo tak długiego związku, przed martwieniem Huntera swoimi problemami.<br />Pewnie, zresztą między nimi większość układów była idealna. Jak choćby ten z jedzeniem. Albo z wzajemnymi czułościami. Oni zdecydowanie byli sobie przeznaczeni. - Nie - zapewnił. Kolejny raz tknął palcem penisa ukochanego. - Siuuusiaaak - powtórzył, tym razem dodatkowo przeciągając samogłoski.Ravenhttps://www.blogger.com/profile/02487165527465493578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8577884222719171749.post-88793192322730272422014-10-05T11:53:42.547+02:002014-10-05T11:53:42.547+02:00Wywrócił oczkami i przytulił się do niego troszkę ...Wywrócił oczkami i przytulił się do niego troszkę mocniej. Wiedział swoje, nie był śliczny, ale znał Huntera na tyle dobrze, żeby wiedzieć, że z jego oślim uporem ciężko wygrać. - Nie martw się, to nic takiego. Zaraz mi przejdzie, skarbie - zapewnił.<br />Zachichotał cicho, w końcu to, że uszczęśliwia kogoś, było dla niego powodem do radości. Jak wszystkie dobre rzeczy, związane z chłopakiem. Odsunął się od niego trochę, by zacząć wcielać w życie swój szatański plan. - Weszka nie czuje się niekochana - zapewnił i uśmiechnął się szeroko. Spuścił wzrok i tknął palcem męskość ukochanego. - Siusiak - stwierdził, tonem dziecka, które nauczyło się właśnie nowego słowa.Ravenhttps://www.blogger.com/profile/02487165527465493578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8577884222719171749.post-86601157107684459732014-10-05T08:50:17.936+02:002014-10-05T08:50:17.936+02:00- Nie jestem śliczny, Hunter - stwierdził, spuszcz...- Nie jestem śliczny, Hunter - stwierdził, spuszczając wzrok. W takich chwilach przypominały mu się kłónie z matką, która potrafiła mu wykrzyczeć różne takie rzeczy w twarz. I nigdy nie przepraszała. Mimo wszystko nie chciał, by jego ukochany domyślił się, co mu teraz chodzi po głowie, dlatego szybko znów wpodniósł wzrok i uśmiechnął się, tak szeroko, jak mógł. - Lubię, jak mówisz mi komplementy. Choć kiedyś nie lubiłem. Teraz to się zrobiło fajne.<br />- Masz się cieszyć, mała weszka jest dumna, że jest twoim powodem do radości - stwierdził. Zsunął dłnie z jego pośladków dość szybko, zeby nie wydało się, że w jego głowie zrodził się jakiś plan, idący troszkę dalej, niż tylko obmacywanie. - To chyba znaczy, że dość mocno, by weszka nie mogła czuć się niekochana, tak? Ravenhttps://www.blogger.com/profile/02487165527465493578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8577884222719171749.post-41622239295285197762014-10-04T22:01:23.618+02:002014-10-04T22:01:23.618+02:00- Chcę patrzeć na ciebie, ale nie chcę, żebyś ty p...- Chcę patrzeć na ciebie, ale nie chcę, żebyś ty patrzył na mnie, jak jestem taki brzydki i zasmarkany - stwierdził smutno, ale podniósł buzię. Nie chciał, żeby Hunter zaczął płakać. Sam wtedy na pewno rozryczałby sie ponownie.<br />- Ojeju, ty to się chyba naprawdę nie masz z czego cieszyć, co skarbie? - spytał, przekrzywiając główkę. Nie, żeby narzekał na to, że chłopak się z tego cieszy. - Mhm, a jak bardzo kochasz weszke, co? - spytał. Jego dłonie w końcu zawędrowaly na pośladki chłopaka, to chyba było do przewidzenia.Ravenhttps://www.blogger.com/profile/02487165527465493578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8577884222719171749.post-50618000449910273152014-10-01T21:40:27.411+02:002014-10-01T21:40:27.411+02:00- Za smoka mogę już nie płakać - stwierdził, mocni...- Za smoka mogę już nie płakać - stwierdził, mocniej chowając buzię. Był zapłakany i zasmarkany, nie chciał, by Hunter go oglądał w takim stanie. <br />- Niektórzy nie mają takiego szczęścia jak my przez całe życie. Znaczy się, jak ja, bo ty to akurat miałeś pecha, trafiła ci się mała wsza i teraz nie chce puścić - zachichotał. - Ale mała wsza cię bardzo kocha - dodał, już poważniej. Lewą dłonią przeczesał jego włosy, zostawiając w nich troche piany z mydła, prawą natomiast spokojnie sunął po jego plecach, od karku aż za łopatki, ale też nie za nisko.Ravenhttps://www.blogger.com/profile/02487165527465493578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8577884222719171749.post-81596489705921524452014-09-29T17:29:53.087+02:002014-09-29T17:29:53.087+02:00Schował buzię w zagłębienie szyi swojego chłopaka....Schował buzię w zagłębienie szyi swojego chłopaka. - Narysowałbyś mi smoka? - poprosił. Zamruczał głośno, gdy chłopak podrapał go za uszkiem. Teraz nie zapowiadało się już na powrót histerii, i Raven nie chciał, by Hunter dalej o niego martwił.<br />- Hunter, nie oszukujmy, obaj doskonale wiemy, jaki jestem, prawda? Wiesz, że bym się nie odnalazł... Ale na szczęście to chyba była miłość od pierwszego wejrzenia - stwierdził i uśmiechnął się wesoło. - To dobrze - mruknął. Wycisnął żel na dłonie i zaczął powoli, bardzo dokładnie wmasowywać go w ramiona ukochanego.Ravenhttps://www.blogger.com/profile/02487165527465493578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8577884222719171749.post-52699966514006914162014-09-25T20:37:25.594+02:002014-09-25T20:37:25.594+02:00- Ja... Ja nie pamiętam. Chyba za to, że płaczę - ...- Ja... Ja nie pamiętam. Chyba za to, że płaczę - wyznał i siąknął nosem kolejny raz. Jedną ręką odszukał dłoń Huntera i zaczął bawić się jego palcami. To go trochę uspokajało i znacznie zmniejszało szanse na powrót tej paskudnej histerii. - Kochanie... Zrobisz coś dla mnie? - spytał, podnosząc wzrok na ukochanego.<br />- Jakbym nie miał pewności, to byłaby taka lipa, że zostawiłbym cię od razu, bo nie widziałbym sensu w angażowaniu się - wyznał. To była prawda, tak jak to, że Hunter od pierwszego dnia był jego, a on Huntera. To było całkiem proste. - Mógłbym go wykorzystać do czegoś innego, na przykład zrobić ci masaż po myciu. Tylko do tego muszę znaleźć okulary - zaoferował i sięgnął po kolejny kosmetyk, z nadzieją, że tym razem trafi na właściwy.Ravenhttps://www.blogger.com/profile/02487165527465493578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8577884222719171749.post-48736038611785847972014-09-20T11:26:45.328+02:002014-09-20T11:26:45.328+02:00Próbował jeszcze trochę wzmocnić uścisk, ale się c...Próbował jeszcze trochę wzmocnić uścisk, ale się chyba nie dało. Czuł się przez do nieporadnie, bo chciał być jeszcze troszkę bliżej ukochanego. Jednak kołyszanie powoli zaczynało działać, Kruk się uspokajał. Już nie szlochał, teraz tylko pojedyńcze łzy ściekały mu po policzkach. Jego uścisk troszkę zelżał, a on sam ufnie ułożył głowę na ramieniu chłopaka. - Skarbie, - wyszeptał, cicho siąkając nosem - skarbie, przepraszam...<br />- Jak mógłbym nie wiedzieć? - spytał. Zgodnie z poleceniem wychylił się i zgarnął z półeczki jedno z pudełeczek. Nie bardzo widział co to jest, w końcu nie miał na nosie okularów, a bez nich za wiele nie mógł zobaczyć. - Może być to?Ravenhttps://www.blogger.com/profile/02487165527465493578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8577884222719171749.post-24827433071441863622014-09-15T21:21:53.342+02:002014-09-15T21:21:53.342+02:00Usiadł ukochanemu okrakiem na kolanach i wtulił si...Usiadł ukochanemu okrakiem na kolanach i wtulił się w niego najmocniej jak umiał. Już nie płakał przez Huntera, teraz ryczał, bo musiał sobie czasem popłakać, taki już był. - Próbuję nie płakać - wydusił z siebie. Mimo wszystko, łzy nie przestawały ciec mu ciurkiem po policzkach.<br />- Wiem, że tylko mój - przytaknął, oplatając rękami jego szyję. - Hmm, no tak. Ale do tego potrzebne jest mydełko... Albo żel, dłużej się zbiera - rzucił i posłał ukochanemu perwersyjny uśmiech.Ravenhttps://www.blogger.com/profile/02487165527465493578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8577884222719171749.post-88629073738111850372014-09-14T21:21:33.607+02:002014-09-14T21:21:33.607+02:00Niewiele to podziałało i Raven zaczął płakać jeszc...Niewiele to podziałało i Raven zaczął płakać jeszcze mocniej. chyba trafiła im się pełnowymiarowa histeria (no, prawie pełnowymiarowa, bo wiadomo, jak ta pełnowymiarowa wygląda u Kruka). - T... Teńż cię kocham - wymamrotał. Zignorował wszystkie inne słowa Huntera, nie był już na niego ani trochę zły, to, że ukochany wyznał mu miłość było dla niego w tamtej chwili najważniejsze. Nawet, jeśli mówili sobie codziennnie po wiele, wiele razy, to dla Ravena wciaż było ważne przypominanie o tym fakcie.<br />Pocałował Huntera jeszcze raz, znacznie bardziej namiętnie niż przed chwilą, po czym odsunął się trochę. - Mój cudowny Łowco - wymruczał i uśmiechnął się jak mały bezbożnik, którym zresztą był.Ravenhttps://www.blogger.com/profile/02487165527465493578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8577884222719171749.post-74959113995210300902014-09-14T20:39:12.589+02:002014-09-14T20:39:12.589+02:00Gwałtownie odwrócił się przodem do Huntera i z cał...Gwałtownie odwrócił się przodem do Huntera i z całej siły wtulił się w niego. Załzawioną buzię wtulił w jego ramię i naprowadził Huntera na trop dalszego kołysania, pozwalając łzom wciąż swobodnie ciec po jego policzkach. - To dlaczego tak powiedziałeś? Jakbyś nigdy tak nie pomyślał, to byś tego nie powiedział - spytał, zbolałym głosem.<br />Również zachichotał, gdy znalazł się pod prysznicem z ukochanym. Dłonie ulokował na biodrach Rossa i trącił jego nosek własnym. Woda trochę go łaskotała, ale to nic, przynajmniej była ciepła. - Skarbie - szepnął i ulokował lewą dłoń na policzku chłopaka, po czym czule musnął jego usta. Trochę jak pocałunek w deszczu, tylko oni stali pod prysznicem i nie byli ubrani. Ale też byli mokrzy.Ravenhttps://www.blogger.com/profile/02487165527465493578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8577884222719171749.post-19938422366827462582014-09-14T20:13:41.323+02:002014-09-14T20:13:41.323+02:00Łzy popłynęły mu po policzkach. Bo skąd biedny mia...Łzy popłynęły mu po policzkach. Bo skąd biedny miał wiedzieć, że Hunter się z nim droczy? Raven nie czuł takich rzeczy, a w dodatku często bał się, że Ross faktycznie weźmie go kiedyś z jakiegoś powodu za płytkiego. - No ale po co zaraz mi zarzucałeś, że jestem płytki? To bolało - powiedział cicho, siąkając noskiem. - Wiesz, że ja się boję, że kiedyś naprawdę tak o mnie pomyślisz...<br />- Z tobę wszędzie, skarbeńku - zachichotał i, niczym na skrzydłach, poleciał do swego ukochanego.Ravenhttps://www.blogger.com/profile/02487165527465493578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8577884222719171749.post-82231380170519773752014-09-14T19:50:56.769+02:002014-09-14T19:50:56.769+02:00- Aha, czyli teraz mi mówisz, że jestem płytki? - ...- Aha, czyli teraz mi mówisz, że jestem płytki? - spytał, szczerze oburzony. - wiesz co, nawet mi nie każ, schodzę sam, z własnej woli - warknął i faktycznie zlazł z Huntera. Usiadł tyłem do niego, zgarbił się lekko i poczuł, jak szklą mu się oczy. No tak, nie napłakał się dziś jeszcze, było pewne, że w końcu sie poryczy.<br />- No, biedactwo - przytaknął i wtulił się w swojego chlopaka. - Ale pod prysznicem też będę czuł się goło - stwierdził. - Chociaż z tobą mogę czuć wię goło wszędzie - dodał i zachichotał. - Ja bym cię przecież nie okłamał. Oczywiście, że prezentujesz się lepiej, jesteś bardzo seksowny, skarbie.Ravenhttps://www.blogger.com/profile/02487165527465493578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8577884222719171749.post-78668209753054839522014-09-14T18:58:47.932+02:002014-09-14T18:58:47.932+02:00- No. Bo jesteś wygodny - uśmiechnął się wesoło. -...- No. Bo jesteś wygodny - uśmiechnął się wesoło. - Nie wiem, z pewnością nie kochałbym cię wtedy aż tak mocno, może wcale... Ale skoro pozwalasz mi na sobie leżeć, to chyba nie masz się co martwić, nie uważasz? - spytał i poklepał go po biodrze (bo po tyłku niestety nie miał jak).<br />- Wszystko boli - stwierdził, ze zbolałą minką. - Myślę, że to nie wina stania na środku pokoju, tylko tego, że jestem goły. Ba, obaj jesteśmy, tylko ty się lepiej prezentujesz - stwierdził rezolutnie, grzecznie idać za ukochanym.Ravenhttps://www.blogger.com/profile/02487165527465493578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8577884222719171749.post-1427535181923608192014-09-13T19:28:21.669+02:002014-09-13T19:28:21.669+02:00- Nooo... Niech ci będzie, skarbie - mruknął i uśm...- Nooo... Niech ci będzie, skarbie - mruknął i uśmiechnął się lekko do ukochanego. i ucałował go czule. Ot, wolał, żeby Hunter się nie rozpłakał, bo wtedy mieliby tu grecką tragedię. Bo oczywiście Raven też by się zalał łzami. - Jakbyś nie pozwolił mi robić z siebie poduchy, to nie byłbyś moim przyszlym mężem, ja bym sobie takiego podłego nie wziął - stwierdził.<br />- Boli - powtórzył, stojąc już na nogach. - I czuję się goło - dorzucił, przekrzywiając nieznacznie główkę na prawo.Ravenhttps://www.blogger.com/profile/02487165527465493578noreply@blogger.com