wtorek, 29 lipca 2014

Chodzić jak kot, swoimi ścieżkami.

 Leonardo Lucas Davies
znany również jako Leies
 
 Szesnaście lat, chodzi po tej ziemi. Niecałe cztery zamieszkuje sierociniec.

Matka z Egiptu, ojciec z Wielkiej Brytanii. Oboje zginęli w pożarze razem z najmłodszą siostrą Livą. Tamisha i Yasamie są razem z nim sierotami. 

Dzień, w którym Leo przyszedł na świat był słoneczny i ciepły. Chłopiec nie umiał chodzić do swoich drugich urodzin. W tym samym roku(dwa miesiące przed drugimi urodzinami) na świat przyszło trzecie dziecko Davies'ów - Tamisha. Leonardo kochał małą siostrzyczkę. Nigdy jej nie dokuczał. A tej starszej, no cóż czasem się zdarzyło. Uwielbiał podbierać Yasamie jej zabawki. On nigdy się nie bawił jak tradycyjne dziecko płci męskiej, autkami, klockami Lego, pluszakami, żołnierzami z plastiku czy chociażby lalkami Barbie. Nie.Leoś śpiewał i grał(na wszystkim), a w późniejszych czasach pisał piosenki. Twierdził, że zostanie wielkim piosenkarzem. Marzenia spłonęły razem z domem, rodziną, tekstami i gitarą. Po zafascynowaniu muzyką, w sierocińcu zabrał się za rysowanie (na ścianach, sprejem). Nie lubi alkoholu, ale pije piwo. Nie cierpi jak ktoś koło niego piali, ale sam lubuje w papierosach.
Można by rzec, że z charakter ma beznadziejny. Upartość i wrodzona wredota to chyba jego znaki rozpoznawalne.  Nie lubi mówić o sobie, swojej przeszłości (co było, minęło), ale jest wielką gadułą. Kiedyś, w nawet najmniej odpowiedniej sytuacji rzucał sucharami. Teraz, czy ktoś w ogóle słyszał od niego jakiś żart?Jeśli kogoś polubi lub pokocha jest pewne, że owa osoba nie będzie mogła spokojnie zasnąć, ówcześnie nie odpisując na wiadomość Leo:DOBRANOC!. Co ma upewnić nadawce o tym, że wszyscy żyją. Jego siostry muszą to znosić już cztery lata! Nieco za bardzo agresywny, ale stara się nad ty panować. Nie lubi słuchać innych ani tych starszych, ani tych młodszych.
Zasady są po to aby je łamać.
 Znajdziesz go pod numerem pokoju:50
Jeśli go tam nie ma, może być na mieście.

POWIĄZANIA|WIĘCEJ|w.trakcie.tworzenia
-------------------------------------------------------------------------
GG: 51203050
Wątki i powiązania!
Karta będzie zmieniana-na pewno.Leoś nie gryzie, ja też.
Twarzy użyczył Zayn Malik 

22 komentarze:

  1. [Cześć, miłej zabawy życzę, jak masz ochotę (i najlepiej pomysł) to zapraszam do wątku.]

    Lawrence.

    OdpowiedzUsuń
  2. [Ja też przywitam się z moją Gabrielle i zaproponuję wątek, o ile jest na niego chęć ;)]

    Gabrielle

    OdpowiedzUsuń
  3. [Witam witam ;) Postać ciekawa, nie powiem ^^
    Życzę miłej zabawy na blogu, ciekawych wątków, pokomplikowanych powiązań i czasu oraz chęci!
    I skromnie zapraszam do mnie ;)]

    Dan Finnigan

    OdpowiedzUsuń
  4. [Pokój każdy wybiera sobie sam, pełna dowolność ^^
    Witam na blogu i zapraszam do wątków z moim dziewczynkami - Trinny i Sarą.]

    OdpowiedzUsuń
  5. [Ow, nie spodziewałam się, że ktoś uzna Ravena za "niesamowitego". Ale dziękuję.
    Proponuję na dobry początek ustalić relacje. c:]

    Lawrence.

    OdpowiedzUsuń
  6. [Cześć, Miśku, miłej zabawy na blogu.
    Plus za wizerunek i plus za traumatyczną przeszłość ;)
    Tak, no, zapraszam do siebie czy coś, wręcz pozorom jestem miła :)]

    Sebastian

    OdpowiedzUsuń
  7. [Zayn *-* (nie, nie jestem fanką 1D, po prostu lubię Zayna xD)
    Może jakieś powiązanie między nim, a Alyssą? :)]

    Alyssa

    OdpowiedzUsuń
  8. [No cześć :) Dziękuję za miłe przywitanie. Wątek zawsze, nawet mam pomysł. Co ty na to, by Leo zauważył śpiącą w parczku/na altance/gdziekolwiek Macy i postanowił ją obudzić, bo zbierał by się na deszcz? Plus może ją odprowadzić do pokoju, gdy wyda się, że Macy ledwo się na nogach trzyma i jakoś nie wygląda .Jeśli masz jakiś inny pomysł to chętnie wysłucham :)]
    M.Svensson

    OdpowiedzUsuń
  9. Od trzech godzin Alyssa nie potrafiła znaleźć sobie zajęcia. Kręciła się po Londynie bez celu. Parę razy zajrzała do jakiś tanich knajp. W zasadzie chodziła tam tylko po to, aby skorzystać z obskurnej łazienki lub kupić coś do picia.
    Panna Grey szła przez jakiś park. Nie było tu zbyt wiele drzew, ani krzaczków. rozejrzała się dookoła. Nie miała zbytniej ochoty siedzieć na ławce. W ogóle na nic nie miała ochoty. Ruszyła szybciej. Po kilkunastu minutach dostrzegła znajomą sylwetkę przy kolorowym murze. Chłopak zawzięcie coś malował.
    - Cześć nieznajomy! - Rzuciła, kiedy znalazła się dostatecznie blisko. Uważnie przyjrzała się dziele artysty i uśmiechnęła się. - Ładnie to wygląda.
    Uśmiechnęła się do niego lekko i usiadła na ziemi.

    Alyssa.

    [Pomysł mi się mega spodobał *_*]

    OdpowiedzUsuń
  10. - W zasadzie to nie robię tu nic szczególnego - wyjaśniła. Nie chciała mu opowiadać całej historii tego jak się tu znalazła. Zanudziłaby go na śmierć, a Leo.. Cóż żyć jeszcze musiał. - I nie masz za co dziękować. Jak się ma talent to się go wykorzystuje.
    Z małej torebki wyciągnęła paczkę tanich papierosów, których naprawdę nie cierpiała, ale musiała się zadowolić tym co jest.Wyciągnęła rękę w stronę chłopaka proponując mu jednego. Cholera, oby tylko nie zobaczył blizn...
    Alyssa.

    [Hm, może są przyjaciółmi, a później z tego zawsze może wyjść coś więcej. Oczywiście o ile ci pasuje ;)]

    OdpowiedzUsuń
  11. [No tak, Ravena lubią wszyscy. .-. Skoro Leo nie lubi alkoholu, to na picie umawiać się nie będą... to co mogliby robić razem? .-.]

    Lawrence.

    OdpowiedzUsuń
  12. [ Cześć. Jeśli masz pomysł na wątek to proszę zacznij ;) ]
    Taylor M.

    OdpowiedzUsuń
  13. Powoli otworzyła oczy, czując jak czyjeś ręce mocno nią potrząsają. W pierwszym odruchu złapała tego kogoś za przedramiona tym samym dając mu do zrozumienia, by przestał. Okropnie bolała ją głowa i chciało jej się wymiotować. Cóż, zwykle taki jest koniec samotnego picia wódki, bo nie potrafisz znowu zasnąć. Bezsenność była jej najgorszym przekleństwem, zaraz po nieudolnej matce i nieczułym ojcu. Był jeszcze sierociniec oraz nachalni ludzie, którzy chcieli się zaprzyjaźnić.
    Gdy tylko odzyskała ostrość widzenia, zmierzyła nieprzychylnym wzrokiem ciemnowłosego chłopaka, którego bynajmniej kojarzyła. I o ile pamiętała, że tak jak ona mieszkał w Agnes Redbair o tyle za Chiny i Filipiny nie mogła sobie przypomnieć, jakie nosił imię. I nazwisko. Bo po imieniu raczej nie zwracała się do ludzi.
    - Odejdź - rzuciła tylko, odgarniając włosy z twarzy - chyba, że nie chcesz skończyć w szpitalu.
    A potem z gracją godną prawdziwej anorektyczki zwymiotowała, chociaż nie jadła od dwóch dni.
    M.Svensson

    OdpowiedzUsuń
  14. Ali starała się wyszarpać rękę z jego uścisku, ale nie dała rady. Ech, no tak. Wyjęła papierosa z usta i trzymała go w drugiej dłoni. Nie miała ochotę na rozmowę o jej "przeszłości". Często robiła głupie rzeczy, ale to... To była jedna z tych rzeczy, które miały przynieść skutek, ale jak zwykle skończyły się porażką,
    Wzruszyła ramionami. Co miała mu powiedzieć? Że chciała się zabić, bo nie widziała żadnego sensu w tym, aby dłużej żyć?
    - Po prostu - mruknęła - Poza tym, to nie twoja sprawa!
    Wyszarpnęła rękę z jego uścisku. Tym razem zrobiła to mocniej i ze skutkiem.

    Alyssa

    OdpowiedzUsuń
  15. -Nie wiem co jeszcze zamierzam -wyznała zgodnie z prawdą. Jeśli miała być szczera to nie miała pomysłu na to co będzie robić dziś wieczorem. Teraz siedziała tu - na zimnej ziemi kilka metrów kolorowego muru, który tak bardzo się jej podobał. - Hm, masz może ochotę na spacer po ogrodach księżnej Diany?
    Uwielbiała tam chodzić. Park był ogromny i łatwo było się w nim zgubić. Najbardziej chyba podobały się jej w tym parku zwierzęta, a chyba właściwie ptaki, które można było tam karmić. - Nie daj się prosić - jęknęła i zatrzepotała rzęsami jak te puste blondynki z durnych seriali.
    Zgasiła papierosa i wstała. Cel podróży - Ogrody Księżnej Diany.

    Alyssa.

    OdpowiedzUsuń
  16. -Jeszcze się pytasz? - uniosła brwi do góry - To moje ulubione miejsce w całym Londynie!
    To co powiedziała było prawdą - uwielbiała ten park. Chyba za wszystko. Na samą myśl o tej wyciecze podskakiwała w miejscu. Czuła się jak dziecko, któremu obiecano lizaka.
    - Pokaże ci kilka fajnych miejsc.
    Przygryzła wargę, aby nie zacząć krzyczeć z radości. Zachowuje się gorzej niż dziecko, pomyślała i odrobinę przystopowała z tą radością.

    Ali

    OdpowiedzUsuń
  17. [Siemka. Wątek zawsze chętnie. Tak na prawdę znalazłoby się kilka propozycji. Dany może Leo coś podkraść z pokoju, albo po prostu mogę wpaść na siebie na ulicy podczas policyjnej łapanki ]

    OdpowiedzUsuń
  18. [Jakkolwiek absurdalnie to nie zabrzmi, Kruk jest przeciwnikiem narkotyków... Co najwyżej mógłby nauczyć go, jak się wkłucia robi, żeby Leo sobie krzywdy nie zrobił, ale wtedy musiałby mieć pewność, że Davies jest uzależniony, ino wcześniej kto inny mu podawał, czy coś, a nie wiem, czy przystaniesz na coś takiego, so...']

    Lawrence.

    OdpowiedzUsuń
  19. [Zasady są po to, aby je łamać... Zdanie kluczowe, które nadaje się do naszego wątku :D Alex... To Alex. Jest nieobliczalny i zrobi wszystko - ludzie nie muszą go do tego za bardzo namawiać. Jeśli nie chce się zgodzić, to strasznie łatwo go przekupić. Oboje są artystami - tego też można się złapać. ^^ Myślę, że moglibyśmy to połączyć. Oboje wymknęliby się gdzieś (np. na miasto, tudzież dach [po którym Al chodzi nie umie]), bo chcieliby uwiecznić coś na płótnie (Al na fotografii), zaczęliby się spierać, co jest lepsze i postanowili założyć się o to, kto namaluje (sfotografuje) najciekawszą rzecz w sierocińcu. Niestety oboje wpadliby na pomysł, że jest to przedmiot należący do któregoś z nauczycieli i oboje wybraliby się po to, by to wykraść. Badabum. Nie myślę ostatnio, przepraszam, ale chyba może być xD Jakby wpadło ci coś innego do głowy, to pisz lub zacznij wątek! :D]

    Al.

    OdpowiedzUsuń
  20. [Dany zabiera zwykle to co jego zdaniem da się sprzedać. Nie musi być to coś bardzo cennego. To tylko taki luźny pomysł :) Jak masz inny to się nie krępuj ]

    OdpowiedzUsuń
  21. [Hm hm przypominam sie z chęciami na wątek]

    Danielle Finnigan

    OdpowiedzUsuń
  22. Jejku, jak Alyssa uwielbiała te ogrody! Za każdym razem, kiedy tu przychodziła czuła się jak mała dziewczynka. Czasami miała wrażenie, że jak była mała - kiedy jeszcze rodzice nie przyprowadzili jej do sierocińca - przychodziła tu często.
    - Chodź - złapała go za rękę i pociągnęła w stronę wielkiej fontanny, gdzie małe dzieciaki moczyły nogi - skoro oni mogą to i my!

    Ali

    OdpowiedzUsuń